Cierpię, więc jestem?

W jednym ze swoich felietonów, Bartosz Sokół napisał:

"Cierpienie wyostrza wzrok, pozbawia ziemskich złudzeń i rozbija o ziemię pomniki chwilowych przyjemności. Budzi z narkotycznego snu przemijających rozkoszy grzechu, stając się megafonem, który służy do obudzenia głuchego świata."


Żadne słowa tak jak jego nie oddają istoty przeżywania cierpienia. Ilekroć cierpię, dociera do mnie, że w codziennym zabieganiu zapomniałem o tym co ważne i nieuniknione... o tym, że wszystko się kiedyś skończy i może warto się znowu zastanowić, gdzie wtedy będę?

A oto jeszcze moja własna i bardziej współczesna metafora cierpienia:

Cierpienie pozwala opuścić Matrix i wybudzić nas z odrętwiałego letargu tymczasowego życia, ukazując prawdziwy charakter tego o czym nie chcemy i boimy się pomyśleć.


Zachęcam Cię do zapoznania się z całym artykułem Powołani do szczęścia, którego autorem jest Bartosz.