Sztuka odmawiania

Mam brzydki charakter – nie umiem odmawiać albo robię to zbyt rzadko. Ta cecha niejednokrotnie wpędzała mnie w kłopoty. Kiedy człowiek bierze za dużo na swoje barki czasami może upaść pod ciężarem cudzych problemów. Chyba właśnie coś takiego mi się przytrafiło. Najgorsze, że poza sobą krzywdę wyrządzamy również swoim bliskim. Gdzieś w naszym wnętrzu znajduje się subtelna granica, której przekroczenie decyduję o braku szacunku do własnej osoby. A co jeżeli problemem nie jest zwykły brak asertywności, a zakorzenione od lat przekonanie, że musimy więcej od innych? To właśnie staram się teraz ustalić.

"(...) tak, podrzuć mi swój komputer, zaraz się nim zajmę."