Trochę o sztuce i miłości

Na ostatnim SLOT-cie Dariusz Paczkowski udzielił odpowiedzi na kilka postawionych pytań:

Czy sztuka przyczynia się do rewolucji?

Mam nadzieję, że do takiej duchowej, umysłowej.

Prowadząc warsztaty i malując z ludźmi w przestrzeni publicznej tak naprawdę chodzi o to, żebyśmy byli w sobie z innymi ludźmi, czy mogli przeglądać się w ludziach jak w lustrach i w ten sposób uczyć się czegoś o sobie, dowiadywać się i trafiać jak najgłębiej do serca. Tylko w tym kontekście (możliwa jest) rewolucja duchowa.


Czy miłość zniewala?

Miłość jest wolnością.

Miłość jest we wszystkim co nas otacza, co nas spotyka, a cierpienie i ból biorą się z braku miłości, z braku poczucia zasługiwania na miłość.

Życie jest sztuką, a sztuka bywa życiem. Jeśli cokolwiek robimy z głębi serca to jest to sztuka. Sztuka ma dotykać emocji, tych najgłębszych, właśnie miłości miedzy innymi.

Myślę, że dla wielu ludzi sztuka jest wehikulem lub taką możliwością dotarcia do prawdy, którą się ma w sobie i to jest moim zdaniem najbardziej zasadnicze. Po to tu jesteśmy moim zdaniem, żeby poznać prawdę o sobie i żyć w zgodzie z prawdą, w zgodzie ze swoim sercem.


Nie znam Dariusza. Wiele nas łączy, choć pewnie nie byłoby nam do końca razem po drodze. Zostawiam co powiedział, bo w sumie ciekawie powiedział. I porozmyślać trochę można.