O, najsamotniejszy ze wszystkich wygnańców! Czyliż nie umarłeś na zawsze dla świata – dla jego zaszczytów, dla kwiatów, dla złocących się urojeń? I czyliż chmura gęsta, ponura i bezkresna nie zawisła na wieki pomiędzy twoją nadzieją a niebem?
Fragment Williama Wilsona Edgara Alana Poe w tłumaczeniu Bolesława Leśmiana.
Kiedy byłem małym chłopcem miałem marzenie... marzenie, aby prowadzić dyskoteki. Nie wiem skąd mi się to wtedy wzięło, bo po żadnych dyskotekach nigdy nie chodziłem. W tamtym okresie bycie dyskdżokejem kojarzyło mi się z audycjami muzycznymi połączonymi z komentarzem prowadzącego. Do tej pory jestem wielkim fanem klasycznych audycji z radiowej trójki i niezapomnianego Tomasza Beksińskiego. Niespełnioną miłość do radio udało mi się częściowo zrealizować poprzez stworzenie katalogu Podstacja.com, który prowadzę bez przerwy od 6-ciu lat, a także dzięki mniejszymi próbom podkastowym.
Estas Tonne, człowiek dzięki, któremu ponownie zacząłem poszukiwać samego siebie. Jego muzyka jest jak odkrywanie najdalszych zakamarków duszy, o których dzisiaj większość z nas już dawno zapomniała albo po prostu nie chce pamiętać. W świecie, gdzie wszyscy gonią za materialnym bytem, w świecie, w którym pieniądz definiuje stan, a stan definiuje wygodę, pojawił się On.