(...) Żydów umieszczono w odizolowanej części byłego obozu GPU przylegającej do kwater oficerów, gdzie stacjonowała jednostka Bama. Następnie zmuszono ich do wejścia do ciężarówki zamienionej w ruchomą komorę gazową, w której umierali po kilku minutach, po czym kierowca wywoził trupy za miasto i wrzucał je do rowów przeciwczołgowych.
"Wiedzieliśmy o tym. Nie zrobiliśmy nic. Każdy, kto by poważnie zaprotestował albo podjął jakieś działania przeciwko jednostce likwidacyjnej, zostałby aresztowany w ciągu 24 godzin i zniknąłby bez śladu. Perfidia współczesnych systemów totalitarnych polega między innymi na tym, że nie pozwalają, by ich przeciwnicy umarli wspaniałą, dramatyczną śmiercią męczenników za swoje przekonania. Możliwe, że wielu spośród nas zgodziłoby się na taką śmierć. Państwo totalitarne każe pogrążyć się swym przeciwnikom w anonimowym milczeniu. Jest rzeczą pewną, że każdy kto ośmieliłby się ponieść śmierć zamiast tolerować milcząco zbrodnie, złożyłby swe życie w daremnej ofierze. Nie znaczy to, że ofiara taka byłaby pozbawiona moralnego sensu. Tyle tylko, że byłaby praktycznie bezużyteczna. Nikt z nas nie był dogłębnie przekonany, że mogliśmy ponieść tego rodzaju praktycznie bezużyteczną ofiarę w imię wyższego sensu moralnego".
Zbytecznie dodawać, że autor nie uświadamia sobie, iż tak bardzo podkreślana przez niego "przyzwoitość" jest pusta, jeśli brakuje jej "wyższego sensu moralnego".
Fragment z książki Eichmann w Jerozolimie autorstwa Hanny Arendt.
Viktor E. Frankl w swojej najsłynniejszej książce Człowieku w poszukiwaniu sensu napisał:
Po pewnym czasie zadałem następne pytanie, tym razem zwracając się do całej grupy. Pytanie brzmiało: czy małpa, którą wykorzystuje się do badań nad szczepionką przeciw polio i z tego powodu raz za razem kłuje igłą, jest w stanie ogarnąć sens swego cierpienia? Wszyscy obecni jednogłośnie odparli, że oczywiście, że nie; małpa, ze swą ograniczoną inteligencją, nie potrafi przeniknąć do świata ludzi, to znaczy jedynego świata, w którym sens jej cierpienia byłby zrozumiały. Kontynuując temat, zadałem zatem kolejne pytanie: – A co z człowiekiem? Czy jesteście pewni, że świat ludzi stanowi ostatni etap kosmicznej ewolucji? Czy tak trudno wyobrazić sobie istnienie innego wymiaru, świata poza naszym światem, w którym pytanie o ostateczny sens ludzkiego cierpienia znalazłoby swoją odpowiedź?
Zachowuję.
Żyjcie więc i bądźcie szczęśliwe, ukochane dzieci mojego serca i nie zapominajcie, że póki Bóg nie raczy odsłonić przyszłości ludzkiej, cała ludzka mądrość będzie się mieścić w tych paru słowach: Czekać i nie tracić nadziei!
Czekać i nie tracić nadziei!
O, najsamotniejszy ze wszystkich wygnańców! Czyliż nie umarłeś na zawsze dla świata – dla jego zaszczytów, dla kwiatów, dla złocących się urojeń? I czyliż chmura gęsta, ponura i bezkresna nie zawisła na wieki pomiędzy twoją nadzieją a niebem?
Fragment Williama Wilsona Edgara Alana Poe w tłumaczeniu Bolesława Leśmiana.
Monolog głównego bohatera z końcówki filmu Dzień świra:
Towarzyszu podróży, zbudowałeś byt swój zasklepiając jak termit wyloty ku światłu i zwinąłeś się w kłębek w kokonie nawyków, w dławiącym rytuale codziennego życia. I choć przyprawia cię on co dzień o szaleństwo, mozolnie wzniosłeś szaniec z tego rytuału przeciw wichrom, przypływom, gwiazdom i uczuciom. Dość trudu cię kosztuje, by co dnia zapomnieć swej kondycji człowieka. Teraz glina, z której zostałeś utworzony, wyschła i stwardniała. Nikt już się nie dobudzi w tobie astronoma, muzyka, altruisty, poety, człowieka, którzy zamieszkiwali może ciebie kiedyś...
Zanotowałem dawno temu:
eros = miłość romantyczna
narcyzm = miłość do samego siebie
sexus = miłość fizyczna
philia = ciepłe uczucie wobec najbliższych osób i rzeczy
storge = miłość rodzicielska
agape = bezinteresowna miłość (z łac. caritas)
Miłość pochodząca od Boga to właśnie agape.
I jeszcze dopisek: miłość to nie jest uczucie, to jest postawa.