(...) Powinniśmy się wyleczyć od tego stereotypu, że ojciec jest od płacenia alimentów, a od wychowania jest mama. I powinniśmy się wyleczyć od takiej choroby, że w sprawy rodzinne to się nie powinniśmy wtrącać. Jeśli się dzieje zło, jeśli się dzieje krzywda dziecku, jeśli się dzieje też krzywda rodzicom, którzy wyrządzają sobie nawzajem zło to trzeba też umieć zainterweniować. Trzeba przede wszystkim zacząć od tego, żeby zasygnalizować, że wydaje mi się, że coś tutaj jest nie tak. Trzeba poszukać pomocy w tym zakresie, żebyśmy się uczyli, że naszym obowiązkiem jest nie tylko reagować na przemoc fizyczną, ale również na przemoc psychiczną, także na przemoc ekonomiczną, emocjonalną, na wszelką przemoc.
Wytrwałości i zdrowia wszystkim tym, którzy czują się ojcami.
Wszystkim ojcom, którzy walczą o swoje dzieci.
Wszystkim ojcom, którym zależy.
Komentarz rzucony gdzieś w odmętach internetów... Zachowuję.
Do dziś pamiętam reakcję mojej sąsiadki, kiedy przy pierwszej dawce na jej pytanie czy już się zaszczepanowałam odpowiedziałam, że nie mam zamiaru tego robić - odsunęła się ode mnie na 2 metry i z tej pozycji kontynuowała rozmowę. Do dziś pamiętam jak w 2020 zostałam najpierw zakrzyczana na czacie Polonia Birmingham przez rozentuzjazmowany tłum a potem zbanowana na 3 miesiące, bo nie zgadzałam się z ogólną narracją, że nie noszący maseczek zginą marnie a tak w ogóle to ludzie bez rozumu i bez serca. Do dziś pamiętam jak musiałam walczyć z własnym potomstwem, żeby nie dołączyło do zaszczepanowanych, a któremu obecnie jest wstyd, że matkę wyzywało od foliarzy. Po wszystkich "przygodach" z ludzkim stadem przez te trzy lata pozostał niesmak i przeświadczenie, że w 90% mam do czynienia z debilami, którzy uwierzą każdemu kto przypisze sobie bycie ekspertem lub przed nazwiskiem postawi "dr". Zdawałoby się, że mamy 21 wiek, internety, nowinki techniczne a ludzie dalej wierzą w czarownice i polują na nie jak tylko byle dupek zawoła "spalić wiedźmę". Zero samodzielnego myślenia, zero refleksji, a jeśli już to po czasie, gdy ogólna narracja się zmieni. Czasami myślę, że ludzkość zasługuje na wyginięcie, bo po kiego wuja nam społeczeństwo o współczynniku inteligencji na poziomie ameby i bez potrzeby szerszego wglądu w to jak funkcjonuje ten świat. Zamiast nadążając za rozwojem technologicznym stawać się coraz bliższym homo universalis, tkwimy mentalnie w mrokach średniowiecza. Zmieniły się tylko bóstwa, którym kłaniamy się w pas i dla których jesteśmy w stanie ukatrupić "niewiernego". Mroczne czasy ludkowie rozproszyli, a nadchodzą jeszcze mroczniejsze.
opublikowany 10 miesięcy temu z kategorii Życie
Liczba 40 wydaje się mieć swoje znaczenie w Biblii:
- 40 dni trwał potop (Noe),
- 40 lat miał Mojżesz, gdy uciekł z Egiptu,
- 40 dni Mojżesz przebywał na górze Synaj, nie jadł i nie pił,
- 40 lat Izrael wędrował po pustyni,
- 40 lat Dawid panował nad Izraelem,
- 40 lat panował Salomon po Dawidzie,
- 40 dni Jezus był kuszony i pościł,
- 40 dni Jezus po swoim zmartwychwstaniu mówił o Królestwie Bożym.
W tym roku skończyłem 40 lat.
- Słuchaj, czy ty znałeś Tomka Majstnera?
- Nie, nie przypominam sobie.
- On też był mikrobiologiem. Widzisz, Tomek był najbardziej samotnym człowiekiem jakiego znałem. Mówił, że w żaden sposób nie potrafi odczuwać więzi jaka go powinna łączyć z ludzkością. Miał paru przyjaciół, przede wszystkim swoją żonę, no i mnie. Ale mówił, że przez osiemnaście godzin na dobę czuł się tak jakby przebywał gdzieś na jakiejś innej planecie, sam jeden.
- Co się z nim stało?
- Popełnił samobójstwo.
- Zaraz, chcesz mi powiedzieć, że popełnisz samobójstwo jeżeli nie będziesz mógł zostać na dworcu?
- Ależ skąd.
- Pójdę już.
- Filip, ja podejrzewam, że nie prędko będziesz miał następny pociąg to może byśmy wrócili do bufetu, porozmawiali trochę?
- O czym? O samobójstwach?
Fragment dialogu Artura (Roman Wilhelmi) z Filipem (Wacław Kowalski) z filmu Mniejsze niebo. Tym razem, po raz pierwszy, z polecenia (dzięki Pawciu).
I tak oto największa pandemia absurdów odchodzi do lamusa.
Rząd ogłosił, że od kwietnia koniec z tym nonsensem. Żadnych masek i certyfikatów. Moje pojawienie się w sklepie nikogo już nie zabije. Więcej... znowu mogę wchodzić do sklepów! Sanepid przestaje być inkwizycją, która ignoruje konstytucję i zdrowy rozsądek. Koniec z karami finansowymi, koniec z mandatami.
A wirus celebryta jak był, tak jest. I nikt nie zapyta co się z nim stało? I nikt nie zapyta po co tyle przecierpiał po szczepieniu?
(...) Bo ty, Artur, widzisz świat jako jedną wielką okazję, jak plac zabaw pełen możliwości. A dyrektor widzi świat jako jedno wielkie zagrożenie, gdzie na każdym kroku może się stać coś złego. Dlatego w ostatecznym rozrachunku ty zawsze wygrasz. Bo nawet jeżeli dziesięć razy coś wymyślisz i się nie uda, to za jedenastym razem trafisz. I jeden sukces pokryje wszystkie straty. A człowiek taki jak dyrektor zawsze ostatecznie przegra. Bo nawet jak uniknie dziesięciu pułapek, to wpadnie w jedenastą. I wtedy straci wszystko co zyskał. Ty możesz tylko iść do przodu, a on może się tylko cofać.
Znalezione w Szkole latania Martina Lechowicza.