25 kwietnia obchodzony jest Międzynarodowy Dzień Świadomości Alienacji Rodzicielskiej.
Alienacja rodzicielska ma miejsce w przypadku, gdy jeden z rodziców nie pozwala na kontakty z drugim opiekunem oraz jego rodziną, oskarża lub obraża go w obecności dziecka, czy też nie wywiązuje się z postanowień sądowych. W Polsce jest to nagminne zachowanie, które ignorowane jest przez sądy rodzinne. W ogromnej większości przypadków alienatorkami są matki, które korzystają z faktu, że sądy rodzinne są sfeminizowane, a środowiska polityczne boją się poruszyć ten temat z obawy utraty elektoratu.
Rozwiązaniem problemu – poza reformą prawa rodzinnego – może być wprowadzenie opieki naprzemiennej na wzór innych państw europejskich (druk senacki 63). Opieka taka pozwala na równy podział czasu i dostęp do obojga rodziców, co minimalizuje negatywne doświadczenia dla dziecka po rozstaniu rodziców, a opiekunom daje możliwość pełnienia opieki na równych zasadach, nawet wbrew woli jednego z rodziców.
Ja również jestem ojcem, który walczy o dostęp do swojej córki każdego dnia. Chodzę po sądach, rozmawiam z kuratorami, policją i kobietami, które nie rozumieją, że ojciec może kochać na równi z matką i cierpieć tak samo jak ona, kiedy nie widzi swojego dziecka. Ta sytuacja musi się kiedyś zmienić, bo takich ojców jak ja jest coraz więcej.
Jak można pomyśleć, że dziecku zaszkodzi naprzemienność, a nie zaszkodzi mu odebranie rodzica... Tak może myśleć tylko psychopata.
prof. dr hab. E. Trzęsowska-Greszta
Psychologia kliniczna dziecka