Okazuje się, że od kilku lat w Polsce obowiązuje prawo, które reguluje nawet to, co dzieje się z ciałem obywatela po jego śmierci. W myśl aktualnych przepisów, w przypadku śmierci mózgu (bo nie o śmierć biologiczną tutaj chodzi), Państwo może dysponować naszymi organami bez naszej wcześniejszej zgody.
Przeszczepy ratują ludziom życie, ale nie uważam za uczciwe, aby domyślnie przyznawać prawo do rozbierania człowieka, który jeszcze żyje, i tym samym uśmiercać go biologicznie wbrew jego woli! Na szczęście w ustawie przewidziana jest możliwość wniesienia sprzeciwu za życia poprzez wypełnienie prostej ankiety.
Ja swój przeciw wniosłem, a tym wpisem tylko potwierdzam swoją wolę.
A w tym miejscu odsyłam do sprawy prof. Jana Talara, który przywracał do życia ludzi, u których stwierdzono śmierć mózgu. Czy na pewno ludzcy bogowie wiedzą kiedy człowiek umiera?