Wiara nowych czasów
opublikowany 4 lata temu z kategorii Życie, Wiara

Rafał (nie ja) napisał na swojej stronie:

(...) Kościół Rzymskokatolicki okazał się w tej całej sytuacji kolosem na glinianych nogach. ABSOLUTNIE nie był wsparciem dla wiernych, lecz kazał im zamknąć się w domach, biorąc przykład z papieża Franciszka... Sakramenty, takie jak spowiedź i Eucharystia, według KRK niezbędne do zbawienia, okazały się mało ważne w obliczu strachu przed koronawirusem. Msze nakazywano ludziom oglądać w telewizji, gdyż z dnia na dzień ogłoszono, że brak uczestnictwa we mszy nie jest aktualnie grzechem dla wiernych tego kościoła... Prymas Polski nawoływał nawet do zwiększenia restrykcji przez rząd, a zachęty niektórych księży kierowane do wiernych, aby ci jednak przychodzili na msze, nazwał nawoływaniem do łamania przykazania „Nie zabijaj”.

(...) Jeśli jesteś wiernym Kościoła Rzymskokatolickiego, to spójrz na zachowanie twego kościoła w obliczu zagrożenia. Zadaj sobie pytanie, czy chcesz dalej podążać za przestraszonym i chowającym się przed ludźmi papieżem, czy też jednak pójdziesz za Panem Jezusem Chrystusem, który nie chował się nawet przed trędowatymi. Zachęcam, uwolnij się od niewoli grzechu i strachu, w którym żyjesz. Porzuć niewolę Rzymu...


KRK nie jest tutaj odosobniony:

(...) Część zborów ewangelicznych zachowała się w tej całej „pandemii” tak, jak trzeba. Starsi wzywali do zachowania pokoju Bożego i nie przyłączyli się paniki koronawirusowej. Znane są nam przypadki, że nabożeństwa nie były odwoływane, lecz przeprowadzano ich więcej, aby nie łamiąc przepisów prawa wierzący mogli się wspólnie zgromadzać.

Niestety część zborów zawiodła. Nabożeństwa z lekkością przenoszono do przestrzeni online już wtedy, gdy rząd na początku stanu epidemii ograniczył liczbę zgromadzających się do 50 osób. Wierzący, którzy nie poddali się strachowi, nie zawsze mogli przyjść do swojego zboru na zgromadzenie... Niestety były też takie przypadki, że nabożeństwa były nagrywane w tygodniu, a odtwarzane w niedzielę w Internecie dla wiernych w domach. Jest to dla mnie całkowicie niezrozumiałe. Wstydzić się powinni ci, co taki „teatr” z odtworzenia urządzali.


Jedność.

(...) Pan Jezus nakazał swoim uczniom, aby łamali chleb i pili wino (symbole złamanego ciała i przelanej krwi) na pamiątkę śmierci Syna Bożego. I tak jak przy ostatniej wieczerzy miał to być jeden chleb i jeden kielich!

A gdy jedli, Jezus wziął chleb, pobłogosławił, połamał i dał im, mówiąc: Bierzcie, jedzcie, to jest moje ciało. Potem wziął kielich, złożył dziękczynienie i dał im. I pili z niego wszyscy. [Mar. 14]

Niestety, w części zborów od dawna nie ma już kielicha, a są osobne kieliszki dla każdego wierzącego. Bo przecież bakterie, wirusy... Koronawirus tylko wzmógł ten proces odchodzenia od jednoznacznych wytycznych Pisma Świętego w tej kwestii. Warto zadać sobie pytanie, czy 2000 lat temu wirusów i bakterii nie było? Sądzę, że były. A mimo to uczniowie Jezusa pili wino z JEDNEGO kielicha. Wiedział to wszystko też Apostoł Paweł i tak przypominał tę kwestię Koryntianom:

Podobnie po wieczerzy wziął też kielich, mówiąc: Ten kielich to nowy testament w mojej krwi. Czyńcie to, ilekroć będziecie pić, na moją pamiątkę. Ilekroć bowiem będziecie jedli ten chleb i pili ten kielich, śmierć Pana zwiastujecie, aż przyjdzie. Dlatego też kto je ten chleb albo pije ten kielich Pański niegodnie, będzie winny ciała i krwi Pana. [1 Kor. 11:25-27]

Bądź na bieżąco subskrybując mój kanał RSS. Możesz także śledzić mój puls, a poniżej dodasz również swój komentarz.

Szukajka


Mój pierwszy raz na torze Steel Ring w Trzyńcu. W ogóle pierwszy raz... Zdjęcia wykonał Damian Meisel. Ten jeden raz się pochwalę.
Mój pierwszy raz na torze Steel Ring w Trzyńcu. W ogóle pierwszy raz... Zdjęcia wykonał Damian Meisel. Ten jeden raz się pochwalę.
zobacz
Lubiąż, improwizowane uwielbienie na SAF
Wielki powrót na SAF, tym razem z córką. W Sferze ma miejsce improwizowane uwielbienie, każdy może na swój sposób oddać chwałę Bogu.
zobacz
W tym miejscu przez ponad 20 lat funkcjonowały Zakłady Dziewiarskie
W tym miejscu przez ponad 20 lat funkcjonowały Zakłady Dziewiarskie "Wanda". Od końca ubiegłego wieku, hala fabryczna stopniowo niszczeje i nie ma pomysłu, aby w sensowny sposób wykorzystać to miejsce.
zobacz
Moje życie w walce o córkę
Słowem o wierze na Telegramie