Początek paranoi: Start
opublikowany 5 lat temu z kategorii Życie, Wolność

Google wie o tobie wszystko... nie wierzysz? sprawdź sam pod tym adresem. W moim przypadku było to "zaledwie" 1,5 GB danych – głównie ze względu na dwa filmy w serwisie YouTube. Znalazłem tutaj całą historię wszystkich swoich wyszukiwań, polubień, komentarzy, lokalizacji itp.

Skłamałbym, gdybym twierdził, że nie miałem o tym wcześniej pojęcia, jednak nigdy nie zdawałem sobie sprawy z powagi sytuacji – oni wiedzą o mnie wszystko: ile mam lat, gdzie mieszkam, gdzie przebywam, kogo znam, z kim rozmawiam, co mnie interesuje itd. W dodatku nie da się tak po prostu zrezygnować z ich "opieki" – siedzą w moim telefonie oraz są niemal na każdej stronie, którą odwiedzam, skanują nazwy sieci WiFi oraz podsłuchują i analizują rozmowy (na szczęście zajmują się tym odpowiednie algorytmy, a nie ludzie).

Ja rozumiem, że to wszystko w celu poprawy naszego życia poprzez oferowanie usług, które usprawniają wiele czynności, ale powoli posuwają się za daleko. Co jeśli takie dane wpadną w ręce osób niepowołanych? Może dzisiaj to nie problem, ale co będzie za kilka lat? Obecnie przechowywanie danych jest tańsze niż ich przetwarzanie, a algorytmy przetwarzania big data wciąż są udoskonalane i co raz szybsze. Problem nie dotyczy tylko Google, ale wszystkich popularnych serwisów społecznościowych przetwarzających dane użytkowników (Facebook, Twitter).

Wszystkie te firmy operują na terenie jednego kraju, a nam pozostaje posłusznie wierzyć, że to wszystko dzieje się w dobrym celu i źli ludzie nie istnieją. Zresztą już nawet nie o złych ludzi z Ameryki chodzi – takie dane są często udostępniane na żądanie organów innych krajów o czym informuje Google w swoim raporcie. DuckDuckGo twierdzi, że mogą być wykorzystywane również w procesach cywilnych lub jako dowody podczas procesów rozwodowych.

Co można zrobić, jak żyć? Niestety nie jest łatwo odpowiedzieć na to pytanie. Nic nie zastąpi zdrowego rozsądku. Z mojej strony postanowiłem zrobić tyle ile mogłem dla siebie oraz moich użytkowników: powoli rezygnuje z używania produktów firmy z Mountain View na rzecz rozwiązań open source'owych, a przede wszystkim takich, które mogę utrzymywać samemu. Krokiem milowym było jednak nabranie dobrych nawyków, aby korzystać z DuckDuckGo, który (według zapewnień twórców) w żaden sposób nie śledzi użytkowników.

Nie da się żyć w pełni anonimowo! Nie jest to nawet zalecane. Trzeba jednak zdawać sobie sprawę, że wszystko co udostępniamy na swój temat w sieci może być kiedyś użyte przeciwko nam.

Co możesz zrobić, aby zapewnić sobie większą prywatność w sieci:

- zacznij korzystać z DuckDuckGo (przełam siłę przyzwyczajeń),
- rozważ zakup dobrej i bezpiecznej usługi VPN (polecam NordVPN),
- jeśli jesteś developerem przejdź z Google Analytics na Matomo, a dodatkowym benefitem będzie brak blokowania twoich skryptów przez niektóre przeglądarki. Osobiście nie jestem również fanem wszelkiego rodzaju "lajk boksów", które pozwalają na śledzenie zachowania użytkowników Facebooka (choć nie tylko),
- korzystaj z Firefoksa (zamiast Chrome'a czy Opery), za którym stoi niezależna organizacja Mozilla – kod przeglądarki jest otwarty i zawiera również dodatkowe narzędzia pozwalające na ochronę przed skryptami szpiegującymi na stronach,
- zaprzyjaźnij się z trybem "incognito" w przeglądarce – pamiętaj, że nie zapewnia on prywatności, a jedynie pomaga chronić przed "targetowaniem" przez firmy marketingowe,
- potrzebujesz konta na Facebooku? ja usunąłem już dawno. Usuń również swoją aktywność w Google, możesz to zrobić tutaj.

Z pewnością można zrobić więcej, ale to co napisałem przyszło mi do głowy jako pierwsze. Czy warto niech każdy odpowie sobie sam. Dodatkowym profitem jest zmiana nawyków, co w ogólnym rozrachunku powinno wyjść na korzyść. Żyć bardziej świadomie, również w Internecie.

Bądź na bieżąco subskrybując mój kanał RSS. Możesz także śledzić mój puls, a poniżej dodasz również swój komentarz.

Szukajka


Pierwszy raz zmuszony byłem wzywać GOPR na pomoc. Dopóki jest mi ciepło - mogę dużo, ale kiedy zamarzam - jestem zwykłym mięczakiem. Przekroczyłem granicę paniki. Zostawiam ten wpis ku przestrodze - swojej i dla innych. Nie jesteśmy niezniszczalni.
Pierwszy raz zmuszony byłem wzywać GOPR na pomoc. Dopóki jest mi ciepło - mogę dużo, ale kiedy zamarzam - jestem zwykłym mięczakiem. Przekroczyłem granicę paniki. Zostawiam ten wpis ku przestrodze - swojej i dla innych. Nie jesteśmy niezniszczalni.
zobacz
W tym miejscu przez ponad 20 lat funkcjonowały Zakłady Dziewiarskie
W tym miejscu przez ponad 20 lat funkcjonowały Zakłady Dziewiarskie "Wanda". Od końca ubiegłego wieku, hala fabryczna stopniowo niszczeje i nie ma pomysłu, aby w sensowny sposób wykorzystać to miejsce.
zobacz
Dąbrowa Górnicza, zgromadzenie międzyzborowe
Po raz pierwszy wraz z córką bierzemy udział w zgromadzeniu zborów z różnych części polski w wynajętej na tę okoliczność sali klubu…
zobacz
Słowem o wierze na Telegramie