Fragment rozmowy George'a z Billym w filmie Swobodny jeździec:
(...) Nie boją się was tylko tego co sobą przedstawiacie (...) Reprezentujecie wolność.
- A co jest złego w wolności? Przecież o nią chodzi?
- Tak, o nią chodzi, ale gadanie o niej, a życie nią to różne rzeczy. Trudno być wolnym jeśli jesteś towarem na rynku. Tylko nie mów nikomu, że nie jesteś wolny, bo zaczną szaleć i zabijać, aby tylko pokazać, że są. Będą do ciebie gadać i gadać o wolności osobistej, ale widok osoby wolnej ich przeraża.
- Nie chcemy ich straszyć.
- Nie, bo wtedy są groźni.
Nikt nie chce być wolny, wszyscy chcą tylko mówić o wolności.
(…) wszystko się komplikuje, gdy są dzieci.
Największe przerażenie ogarnia cię, gdy rodzi się pierwsze dziecko.
Życie, które znałaś odchodzi bezpowrotnie,
ale uczą się chodzić, mówić i chcesz być z nimi.
Okazuje się, że to najbardziej urocze istoty jakie w życiu spotkałaś.”
Fragment monologu Boba Harrisa (Bill Murray) z filmu pt. Między słowami.
American beauty to film z 1999 roku. Nie pamiętam już dokładnie, ale prawdopodobnie byłem na nim w kinie razem z moją klasą. Byłem wtedy nastolatkiem, przez co film nie zrobił na mnie większego wrażenia.
Cały czas jednak miałem go w pamięci. Coś nie dawało mi o nim zapomnieć.
Tydzień temu oglądałem wspaniały film. Emocje trzymają mnie do tej pory dlatego postanowiłem odnotować to również na blogu.
Film nazywa się "Hacksow Ridge" (Przełęcz ocalonych) i opowiada o losach Desmonda T. Dossa, który podczas wojny odmawia noszenia broni. Prześladowany przez kolegów, wyśmiewany, poniżany, a ostatecznie uważany za tchórza przechodzi naprawdę ciężkie chwile. Nie zmienia to jednak jego decyzji, aby służyć swojemu krajowi najlepiej jak tylko potrafi.