(...) Powinniśmy się wyleczyć od tego stereotypu, że ojciec jest od płacenia alimentów, a od wychowania jest mama. I powinniśmy się wyleczyć od takiej choroby, że w sprawy rodzinne to się nie powinniśmy wtrącać. Jeśli się dzieje zło, jeśli się dzieje krzywda dziecku, jeśli się dzieje też krzywda rodzicom, którzy wyrządzają sobie nawzajem zło to trzeba też umieć zainterweniować. Trzeba przede wszystkim zacząć od tego, żeby zasygnalizować, że wydaje mi się, że coś tutaj jest nie tak. Trzeba poszukać pomocy w tym zakresie, żebyśmy się uczyli, że naszym obowiązkiem jest nie tylko reagować na przemoc fizyczną, ale również na przemoc psychiczną, także na przemoc ekonomiczną, emocjonalną, na wszelką przemoc.
Wytrwałości i zdrowia wszystkim tym, którzy czują się ojcami.
Wszystkim ojcom, którzy walczą o swoje dzieci.
Wszystkim ojcom, którym zależy.
I tak oto największa pandemia absurdów odchodzi do lamusa.
Rząd ogłosił, że od kwietnia koniec z tym nonsensem. Żadnych masek i certyfikatów. Moje pojawienie się w sklepie nikogo już nie zabije. Więcej... znowu mogę wchodzić do sklepów! Sanepid przestaje być inkwizycją, która ignoruje konstytucję i zdrowy rozsądek. Koniec z karami finansowymi, koniec z mandatami.
A wirus celebryta jak był, tak jest. I nikt nie zapyta co się z nim stało? I nikt nie zapyta po co tyle przecierpiał po szczepieniu?
Kilka notatek z obserwacji tego co dzieję się w kraju od prawie dwóch lat.
Media oraz politycy stwierdzili, że pojawił się nowy super-zabójczy wirus, który grozi depopulacją większości społeczeństwa każdego kraju.
Wirus jest tak niebezpieczny, że muszą zrobić badanie, aby dowiedzieć, że nosisz go w sobie. Wirus ten bowiem w większości przypadków nie daje żadnych oznak swojemu nosicielowi.
Doszło do całkowitej dekompozycji społeczeństwa. Z cywilizacji rozwijającej się staliśmy się społeczeństwem "zombie" - staliśmy się społeczeństwem ludzi przestraszonych, że się poruszają, przestraszonych, że żyją.
Dalszy ciąg w całym wpisie.
"Nawet bezbożni zakładają maseczki, a Wy, jeśli chcecie mieć nagrodę w niebie, bądźcie czujni i nie postępujcie głupio. Bowiem nieprawość się rozmnożyła, a miłość wielu już oziębła." [Raf 12:17]
Tak właśnie wygląda dzisiejszy świat mediów i polityki - nowy bóg.
W sobotę byłem na Marszu o Wolność w Katowicach. O marszu nie wspominają praktycznie żadne media, również PAP nic nie zarejestrował. Tymczasem marsze odbyły się w 50-miastach całego kraju. Tylko w stolicy śląska było nas kilka tysięcy: młodzi, starsi, rodziny z dziećmi - jednym słowem wszyscy, którym jeszcze zależy na wolności. Marsz był w pełni pokojowy. Nikt nie zasłaniał ust. Przeszliśmy i pokazaliśmy, że nie zgadzamy się z tym jak jesteśmy traktowani, jak dobija się gospodarkę, jak funkcjonuje służba zdrowia oraz jak jesteśmy dyskryminowani w sklepach i na ulicy. Nikt z obecnych nie kwestionował istnienia wirusa tak jak ten obraz przedstawia się we wszystkich gazetach i w telewizji.
Niczym. Od paru miesięcy nie jestem w stanie zrobić zakupów w sklepach należących do grupy Auchan. Nie jestem obsługiwany, bo nie noszę maski na twarzy. Nikt mnie nawet nie pyta dlaczego jej nie noszę? Nie wpuszczą i już. Odnotowuję to, aby pamiętać i aby pamiętali ci, którzy kiedyś będą twierdzili, że oni tylko wykonywali swoje obowiązki.