I tak oto największa pandemia absurdów odchodzi do lamusa.
Rząd ogłosił, że od kwietnia koniec z tym nonsensem. Żadnych masek i certyfikatów. Moje pojawienie się w sklepie nikogo już nie zabije. Więcej... znowu mogę wchodzić do sklepów! Sanepid przestaje być inkwizycją, która ignoruje konstytucję i zdrowy rozsądek. Koniec z karami finansowymi, koniec z mandatami.
A wirus celebryta jak był, tak jest. I nikt nie zapyta co się z nim stało? I nikt nie zapyta po co tyle przecierpiał po szczepieniu?
Kilka notatek z obserwacji tego co dzieję się w kraju od prawie dwóch lat.
Media oraz politycy stwierdzili, że pojawił się nowy super-zabójczy wirus, który grozi depopulacją większości społeczeństwa każdego kraju.
Wirus jest tak niebezpieczny, że muszą zrobić badanie, aby dowiedzieć, że nosisz go w sobie. Wirus ten bowiem w większości przypadków nie daje żadnych oznak swojemu nosicielowi.
Doszło do całkowitej dekompozycji społeczeństwa. Z cywilizacji rozwijającej się staliśmy się społeczeństwem "zombie" - staliśmy się społeczeństwem ludzi przestraszonych, że się poruszają, przestraszonych, że żyją.
Dalszy ciąg w całym wpisie.
"Nawet bezbożni zakładają maseczki, a Wy, jeśli chcecie mieć nagrodę w niebie, bądźcie czujni i nie postępujcie głupio. Bowiem nieprawość się rozmnożyła, a miłość wielu już oziębła." [Raf 12:17]
Tak właśnie wygląda dzisiejszy świat mediów i polityki - nowy bóg.
W sobotę byłem na Marszu o Wolność w Katowicach. O marszu nie wspominają praktycznie żadne media, również PAP nic nie zarejestrował. Tymczasem marsze odbyły się w 50-miastach całego kraju. Tylko w stolicy śląska było nas kilka tysięcy: młodzi, starsi, rodziny z dziećmi - jednym słowem wszyscy, którym jeszcze zależy na wolności. Marsz był w pełni pokojowy. Nikt nie zasłaniał ust. Przeszliśmy i pokazaliśmy, że nie zgadzamy się z tym jak jesteśmy traktowani, jak dobija się gospodarkę, jak funkcjonuje służba zdrowia oraz jak jesteśmy dyskryminowani w sklepach i na ulicy. Nikt z obecnych nie kwestionował istnienia wirusa tak jak ten obraz przedstawia się we wszystkich gazetach i w telewizji.
Niczym. Od paru miesięcy nie jestem w stanie zrobić zakupów w sklepach należących do grupy Auchan. Nie jestem obsługiwany, bo nie noszę maski na twarzy. Nikt mnie nawet nie pyta dlaczego jej nie noszę? Nie wpuszczą i już. Odnotowuję to, aby pamiętać i aby pamiętali ci, którzy kiedyś będą twierdzili, że oni tylko wykonywali swoje obowiązki.
Po raz kolejny zabierana jest wolność w imię bezpieczeństwa przed wyimaginowanym zagrożeniem. Pisałem o tym już kilkakrotnie na tym blogu. Żyjąc i obserwując mój świat zawodowy, dochodzę coraz bardziej do wniosku, że ważniejsza jest wolność oprogramowania niż ta, będąca fundamentem świadomego i bogatego życia ofiarowanego nam przez Boga.
Chodzicie w bezużytecznych maskach, oscentacyjnie demonstrując swoją naiwność i służalczą postawę wobec państwa, które jeszcze bardziej próbuje regulować każdy aspekt waszego i mojego życia. W dodatku wszystko co pokazują w telewizji jest świętą prawdą, ale już to, co widzicie za oknem was nie przekonuje. Czy naprawdę nic w waszej skorupie nie zadaje pytań? nie czujecie, że coś się nie zgadza, że informacje są mylne, a dowodów brak?
I jeszcze do was wszystkich w kościołach, do was... moich Braci, do was, złotoustych! A co jeśli Bóg w końcu wysłuchał waszych modlitw i teraz mówi "sprawdzam"? Nie zastanawialiście się jak w tym wszystkim wypadacie?