Trener frycz o tym co ważne
W dalszym ciągu podsłuchuję czasami Roberta Fryczkowskiego. Nie zawsze jest nam po drodze – głównie w temacie Boga, ale mimo wszystko więcej nas łączy niż dzieli. Ostatnio opowiadał o projektach, które są paliwem napędowym naszego życia... Podziwiam jego chłopięcość (świeżość, determinację, fascynację, oddanie) w podejściu do tematu. Czuję wręcz tę samą energię, która zawsze napędzała mnie w tym, co robiłem...
Skrolujemy rzeczywistość zamiast ją zmysłowo i pięknie przeżywać.
Szkoda życia na to, żeby je przeskrolować w jakimś chorym śnie kogoś innego w jakiejś firmie od internetu. Jeżeli już mamy go przeskrolować to przeskrolujmy go w swoim śnie, róbmy swoje rzeczy w swoim projekcie, bo to jest nasze życie.
Szkoda życia na jego przeskrolowanie.
Urzekło mnie.